Napiszę coś o sobie.
Mam 23 lata. Studiuję. Pracuję na etacie. Zarabiam ok. 2000 zł netto. Kwota ta względem moich potrzeb jest na tyle wysoka, że pozwala mi na niewielkie oszczędności, które postanowiłem pomnażać. Zdecydowałem się na inwestycje.
Rozpocząłem od akcji, które zostały dość przecenione. Upatrzyłem łakomy kąsek do zysku i dopiąłem swego. Mój portfel inwestycyjny, choć (jeszcze) niewielki, systematycznie rośnie. Obecnie wycena spółek nie jest już tak atrakcyjna, ale widzę potencjał do zysków. W razie dalszego wzrostu cen akcji będę stopniowo zmniejszał zaangażowanie portfela w akcje na rzecz innych instrumentów finansowych.
Strategia, którą obrałem jest dość prosta.
Inwestuję wyłącznie w akcje spółek małych lub wg mnie niedowartościowanych. Nie zwracam nawet uwagi na spółki z Wig 20, ponieważ w długim terminie przynoszą niewielkie zyski. Jestem zainteresowany ponadprzeciętnymi zyskami, więc wybierane przeze mnie spółki cechują się wysokim ryzykiem inwestycji. Każde swoje zlecenie zabezpieczam poprzez stop loss z akceptowaną stratą w wysokości max. 2 % wartości portfela. Przed każdym zleceniem precyzyjnie dobieram kurs, przy którym tnę straty. W razie zmian kursu podnoszę limit aktywacji stop lossa. Nigdy w drugą stronę!
Kolejną żelazną zasadą jest dywersyfikacja. Portfel inwestycyjny staram się dzielić mniej więcej równomiernie na kilka spółek pilnując, żeby nie narazić się na zbyt duże ryzyko ani na zbyt duże rozproszenie.
Dziś dokładam do portfela kolejne 775,60 zł. Zamierzam systematycznie co miesiąc zwiększać kapitał, choćby nawet o symboliczne kwoty.
Ps. Dziś byłem w domu i śledziłem sesję. Giełda nieznacznie spadła, natomiast moje spółki zanotowały symboliczny wzrost. Zaktualizowany stan inwestycji znaleźć możecie w panelu bocznym bloga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wyraź swoje zdanie. Nie musisz się logować.