Przyjęło się, że im wskaźnik C/Z jest niższy, tym dla inwestora lepiej. Oznacza to, że zapłaci mniej za każdą jednostkę zysku. Najczęstsze poziomy wskaźnika C/Z to pomiędzy 10 a 20. C/Z poniżej 10 uznaje się za okazję inwestycyjną, a C/Z powyżej 20 za akcje przewartościowane. Takie przekonanie jest błędne. Opowiem krótko, dlaczego tak jest.
Zacznijmy od definicji zysku. Zysk w spółce giełdowej jest wyłącznie wielkością księgową i publikowany jest głównie ze względów podatkowych. To właśnie z zysków (brutto) płacony jest podatek dochodowy. W związku z tym zysk nie jest celem spółki giełdowej. Po co spółka miałaby osiągać wysokie zyski, skoro wtedy płaciłaby wyższe podatki? Celem spółki giełdowej jest wzrost wartości a nie zysk.
Głównym minusem zysku netto jest to, że nie mówi on o zmianie stanu gotówki w firmie. Dla przeciętnego inwestora nie liczą się zmiany w kapitale, stan należności i zmiana stanu zobowiązań tylko przede wszystkim pieniądze, które spółka generuje. Inwestorzy zwracają jednak uwagę baczną na zysk netto. To dzięki niemu spółka płaci dywidendę i zwiększa swoją wartość. Trzeba jednak pamiętać, że często spółki raportują papierowe zyski.
Główne sposoby "podkęcania zysków" to:
- zmiana stanu rezerw - spółki mają dowolność w zawiązywani i rozwiązywaniu rezerw. Stan rezerw bezpośrednio wpływa na zysk netto;
- bierne rozliczenia międzyokresowe - tu sytuacja jest podobna jak przy rezerwach;
- zmiany zasad rachunkowości - zysk spółki może być inny w zależności od metody jego wyliczenia;
- zyski i straty nadzwyczajne;
- przeszacowanie wartości aktywów - nawet kilkuprocentowa aktualizacja wartości nieruchomości może mieć znaczny wpływ na wysokość zysku spółki.
Wskaźnik C/Z nie powinien być też interpretowany w oderwaniu od innych wskaźników. Zawsze trzeba ocenić sytuację spółki na podstawie większej ilości danych finansowych i wskaźników. Wartość wskaźników powinna być też analizowana w porównaniu do innych spółek z branży.
Na poniższym obrazku znajduje się wskaźnik C/Z dla całego indeksu Wig. Obrazek mówi, czy na giełdzie jest tanio czy drogo.
W swoich inwestycjach nie kieruję się wskaźnikiem C/Z.
Ach pisałem ciekawy komentarz ale mi skasowało. Nie mam weny aby to powtarzać.
OdpowiedzUsuńPolecam zatem tylko co nieco o C/Z:
http://www.eportfel.com/?q=node/469
Szkoda :(
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem Twój wpis i nie mogę zgodzić się z całą jego treścią. Nie korzystam z C/Z z tego względu, że nie niesie za sobą konkretnej gotówki, a tylko zapis księgowy. Mi to nie wystarczy. Dla mnie spółka ma generować dodatni cash i tylko to się liczy.
Bardzo ciekawy wpis ale widzę trochę sprzeczności w tym co napisałeś, jesli celem spółki giełdowej jest wzrost wartości to realizuje to właśnie przez wypracowane zyski netto, zyski netto są przecież elementem kapitałów własnych i o ile nie zostaną przeznaczone na wypłatę dywidendy mogą powiększyć kapitały rezerwowe, rośnie wtedy wartość księgowa spółki. Spółki chcą wykazywać wysokie zyski bilansowe, bo zarząd jest z tego rozliczany przed akcjonariuszami, chcą równocześnie płacić możliwie najniższe podatki, podatku jednak nie płacimy od zysku brutto, trzeba dokonać stosownych korekt. Może więc być tak, że zysk bilansowy jest wyższy od podatkowego,mamy więc wysoki zysk bilansowy i do tego płacimy stosunkowo mały podatek. Kolejna sprawa to to, że skutki tworzenia wszelkich rezerw, wycen są łatwo rozpoznawalne, bo mieszczą się poza podstawową działalnością operacyjną, w Pozostałych kosztach/przychodach operacyjnych, Kosztach/przychodach finansowych ewentualnie w kapitale z aktualizacji wyceny. Reasumujac ja uważam ten wskaznik za przydatny i kieruję się również nim przy zakupie akcji, ale patrzę szerzej tzn na tle branży i ogólnej sytuacji na rynku, koryguję go również o wpływ zdarzeń nie związanych z podstawową działalnością operacyjną, czyli patrzę nie na zysk netto ale na zysk ze sprzedaży czyli zysk z podstawowej działalności operacyjnej.
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym co napisała Elżbieta.
OdpowiedzUsuńYnwestor - za bardzo przywiązałeś się do koncepcji tego że zysk jest "papierowy". Wcale tak nie musi być!
Weź taki Lotos - większość zysku to aktualizacja wyceny ropy w zapasach. To nie wygenerowany cash. Ale czy się nie liczy?
Oczywiście że się liczy! Bo w momencie jak przyjdzie kupiec i zechce kupić cały Lotos to mu policzysz cenę zapasów po aktualnej wartości i będziesz miał swój cash.
Tak samo jak wynajmujesz mieszkanie powiedzmy za 1000zł miesięcznie. Po roku masz 12000zł z wynajmu (cash operacyjny) ale mieszkanie zdrożało o 100000zł (zysk papierowy). Wg Twojej koncepcji zmiana ceny nie ma znaczenia.
No chyba jednak ma ;)
Każdy zysk jest papierowy. Dopiero gotówka go potwierdza. Aktualizacja wycen czy rozwiązywanie rezerw nie przyczyniają się do długoterminowego wzrostu spółki. Po co siłować się z finansistami spółek i sprawdzać źródła zysku, skoro wystarczy skupić się na przepływie gotówki?
OdpowiedzUsuńJa inwestuję w spółki, które generują operacyjny pieniądz i myślę, że to najlepsza metoda doboru spółek.
"operacyjny pieniądz" - co masz na myśli? Masz może wpis na blogu o tym?
OdpowiedzUsuńMam na myśli przepływy pieniężne z działalności operacyjnej. Wg mnie to podstawa. Planuję opublikować o tym wpis w sobotę. Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńPamiętaj aby nie kupować złota ;)
OdpowiedzUsuńKażdy kto kupił 5 lat temu złoto strasznie wtopił bo ma z tego zerowy pieniądz operacyjny ;)
Chyba na swoim blogu opublikuję wpis na ten temat, bo to sprawa szalenie ważna i w sumie ciekawa.
OdpowiedzUsuń@ www.ePortfel.com
OdpowiedzUsuńZ surowcami to inna sprawa. Wpis jest tylko o spółkach giełdowych. Chętnie poznałbym Twój punkt widzenia. Czekam na wpis.
Witam,
OdpowiedzUsuńna początku chciałbym pogratulować ciekawego bloga, chętnie będę go odwiedzał.
@ynwestor
w kwietniu napisałeś artykuł dlaczego at nie działa. Jeden z Twoich komentarzy brzmi: "Podaj w takim razie przykład inwestorów, którzy dzięki analizie technicznej osiągają regularne zyski. Ja nigdy nie słyszałem o żadnej takiej osobie." Ja znam takie osoby i sam jestem taką osobą; opierając się na systemie, w którym 90% to at, osiągam regularne zyski. Przepraszam, że piszę tutaj ale ze względu na to, że artykuł był z kwietnia mój komentarz nie zostałby zauważony.
Prowadzę także bloga, na którym opisuję część dokonywanych transakcji. Na pokazowym rachunku w ciągu ostatniego roku zawarłem 112 transakcji i osiągnąłem zysk 420% (wszystko jest udokumentowane na blogu). Zapraszam serdecznie!
Pozdrawiam!
Witaj,
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa :) Odpowiedziałem już pod poprzednim (usuniętym) komentarzem. Cieszy mnie, że jesteś osobą, która przeczy mojej tezie. Bardzo chętnie będę gościł Cię na swoim blogu i liczę na Twoje fachowe komentarze.
Twój blog zagościł już na liście polecanych przeze mnie. Mam nadzieję wiele się od Ciebie nauczyć. Twoje wyniki są bardzo wysokie. Sam chciałbym być choć w części tak dobrym inwestorem jak ty.
Pozdrawiam!