Od tej pory blog nabierze rumieńców, ponieważ "przy okazji" dostałem niemałą podwyżkę. Będzie czym inwestować.
W poprzedniej firmie spędziłem parę ładnych lat. Była to jedna z większych w Polsce korporacji (bank). Teraz przenoszę się do sporo mniejszej firmy.
Do tej pory zarabiałem 2 400 zł netto. Ostatnią podwyżkę dostałem w grudniu 2011 r. Ze swoich źródeł wiem, że zarabiałem najmniej w całym dziale, choć mogę się pochwalić niemałym stażem pracy.
Dlaczego zarabiałem najmniej? Dlaczego od dwóch lat nie dostałem podwyżki? Dlaczego nie zmieniłem pracy?
Odpowiedź jest bardzo prosta. Zajmowałem się projektami, z którymi nikt nie chciał mieć nic wspólnego. Z tego powodu zaliczyłem całą masę porażek, a przegranym nikt nie daje podwyżek. Tyle, że robiłem to specjalnie. Wybierałem najbardziej niewdzięczne projekty, bo tylko w ten sposób mogłem się czegoś nauczyć.
Teraz jestem osobą, która ma co wpisać w cv. I to właśnie docenił nowy pracodawca.
W nowej firmie będę miał już w pelni samodzielne stanowisko. Bez tak wielu procedur, instrukcji i bez służbowej komórki i KNF-u :) Myślę, że to zmiana na lepsze.
Do tej pory zarabiałem 2 400 zł netto.
Teraz będę zarabiał 4 000 zł netto.
Sami widzicie, że podwyżka robi wrażenie.
Pracując w dotychczasowej firmie udało mi się odkładać 500 zł z pensji. W związku z tym, że dostanę 1 600 zł podwyżki to:
- od tej pory będę oszczędzał 1 500 zł
- dodatkowe 600 zł przeznaczę na własne potrzeby
Uważam, że w pełni zasłużyłem na tę podwyżkę i coś mi się z tego powodu należy. Proszę tylko popatrzeć. Zarabiałem 2 400 zł. Oszczędzałem 500 zł. Można przyjąć, że na same rachunki i wydatki stałe wydawałem ok. 1 000 zł. Na moje osobiste wydatki zostawało mi tylko 900 zł. Teraz będę miał już 1 500 zł. Moja osobista podwyżka wyniosła aż 2/3! Żyć nie umierać :)
Wszystkim czytelnikom życzę wiele sukcesów i zapraszam do dalszej lektury bloga Ynwestycje. Obiecuję, że postaram się, aby blog był coraz ciekawszy.
Moje gratulacje.
OdpowiedzUsuńTylko uważa, żeby faktycznie nie "przejeść" tej podwyżki. To niestety zdarza się najczęściej, przez chwilę człowiek czuje się super, wielkie pieniądze....i co chwila znajdują się powody nowych, super wydatków ;)
Opisujesz Prawo Parkinsona. Im więcej człowiek zarabia tym więcej wydaje.
UsuńWłaśnie po to prowadzę tego bloga, żebyście mni upominali. Mam nadzieję, że nie przejem podwyżki i czytelnicy nie będą musieli mnie sprawadzać na właściwą drogę :-)
gratulacje! podwyżka robi wrażenie (dla mnie)....
OdpowiedzUsuńi życzę powodzenia oczywiście...
Dziękuję za miłe słowa. Również pozdrawiam
UsuńSuper, gratulować :) a teraz do pracy - rzuć okiem na spółkę yawal, technicznie wyglada bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńYawal mnie nie przekonuje. Nie rozumiem ich biznesu. Poza tym Yawal ma ponad 3 razy więcej kredytów niż jest wart. Analiza techniczna to nie moja bajka, więc w oparciu o wykres nie kupię tej spółki.
Ok, rozumiem :) jeszcze nie przebilo interesujacego mnie poziomu, wiec nie ruszałem. To jeszcze dziabnij temat komputronika, wazne poziom techniczny przebity, dzis podali bardzo dobre wyniki :) co sądzisz?
UsuńGratulacje! A moze "miedziak" (KGHM) na rozruszanie portfela ;-) Co o tym sadzisz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i trzymam za słowo że nie przejesz podwyzki ( przepic mozesz, hehe ;-)))
Mam już dość spory pakiet KGHM-u w portfelu. Dzięki za miłe słowa :)
UsuńEkstra! Tylko nie przejadaj tych 600 złotych w sposób bardzo dosłowny:-)
OdpowiedzUsuńMogąc odłożyć półtora tysiąca będziesz mógł przenosić góry - powodzenia.
Poprzestanę na oszczędzaniu tylko części podwyżki. Wg mnie są jednak granice oszczędzania. Nie po to ciężko pracuję, żeby odmawiać sobie przyjemności od czasu do czasu.
UsuńGratulacje. Rzeczywiście podwyżka jest atrakcyjna (zarówno kwotowo, jak i procentowo). Oby tak dalej. I oby nowa praca sprawiała Ci dużo przyjemności!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :) Mam nadzieję, że tak będzie.
UsuńPierwsza sprawa gratulacje(sprawa podwyżki). Kilka blogów obserwuje ale Twój jest czytany jako pierwszy. Druga sprawa gratuluje wytrwałości w oszczędzaniu i inwestowaniu. Trzecia sprawa po takiej podwyżce należy Ci się mała nagroda np.wycieczka lub coś podobnego by by później ze zdwojoną siłą wrócić do oszczędzania i inwestycji. Powodzenia
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJestem dość świeżo po podróży poślubnej. Na razie dość mam wycieczek. Jako nagroda zabrałem żonę na kolację :)
Gratulacje.
OdpowiedzUsuńOpłaciło się ciężko pracować i brać na siebie najcięższe projekty. Brawa za pracowitość i przyszłościowe myślenie! Możesz być wzorem dla wielu ludzi. Tak dalej
OdpowiedzUsuńIm więcej się zarabia tym więcej się wydaje, i to jest pewna niedogodność. :) Gdy zarabiałem w podobnych widełkach jak Ty 3tyś, to na wszystko odłożyłem. Teraz jak zarabiam więcej 7tyś, na nic nie jestem w stanie odłożyć bo wszystko pakuję w papiery na giełdzie :) Więc życzę żebyś nie wpadł w to samo, bo to jest choroba :)
OdpowiedzUsuńGratulacje ale jak sam napisałeś dostałeś ją za ciężką prace ,w życiu nie ma nic za darmo.Kto to rozumie dostaje od życia więcej-)))
OdpowiedzUsuńGratulacje. Miło dostać podwyżkę. Trudno natomiast przechodzić etap porażek. Trzeba mieć duże dpoczucie wartości, aby przez ten okres przejść wyprostowany.
OdpowiedzUsuńgratulacje, podwyżkę dostawać jest super, w szczególności w korporacjach w takim okresie jak kryzys, ale super że zostałaś doceniony. Jak spełnisz swoje obietnice to do miliona dojdziesz 3 razy szybciej :)
OdpowiedzUsuńGratuluję. Czytam dosyć często (szczególnie Twoje zestawienia miesięczne) ale nigdy nie komentowałem. U mnie sytuacja wręcz odwrotna, dlatego tym szczerzej gratuluję i życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuń