Złotówka wciąż się umacnia. Nasza waluta jest coraz droższa w stosunku do głównych walut. Kurs euro i franka szwajcarskiego nie był tak niski od 2008 roku.
Wzrost wartości rodzimej waluty oznacza, że Polska jest coraz bogatsza stosunku do innych krajów. Dzieje się tak dlatego, że za ta sama ilość złotówek jest warta teraz większej ilości waluty innych krajów.
Dla porównania kurs euro rok temu wynosił 4,74 zł. 10 000 złotych sprzed roku było warte tyle co 2 110 €. Dziś kurs euro wynosi 3,93 zł i 10 000 zł jest równe już 2 545 €. Oznacza to, że z punktu widzenia strefy euro jesteśmy o ponad 20 % bogatsi niż rok temu, bo o tyle wzrosła wartość polskiego złotego w stosunku do euro.
Jak zyskać na silnej złotówce?
Zakupy
Siła złotego sprzyja zakupom za granicą. Tanio kupimy przede wszystkim elektronikę, która zależy od kursu dolara. Również cena benzyny na stacjach powinna spadać z tego samego powodu. Jeśli nasza waluta utrzyma wciąż będzie taka silna, to na pewno wyjedziemy też na zagraniczne wczasy. To wszystko będzie się po prostu opłacać, bo będzie bardzo tanie.
Kredyty
Niech cieszą się spłacający kredyt hipoteczny we frankach. Szwajcarska waluta znów jest tania. Raty kredytów są więc wyjątkowo niskie. Spada też zadłużenie państwa polskiego, bo spada wycena zadłużenia zagranicznego.
Gospodarka
Silna złotówka cieszy importerów, a martwi eksporterów. Zbyt silna waluta nie jest korzystna dla gospodarki Polski. Ucieszą się za to importerzy surowców i cała branża transportowa. Duże wahania kursu naszej waluty mogą też zniechęcać inwestorów zagranicznych.
Giełda
Spójrzmy od jakiej waluty zależy zysk danej spółki. Szczególnie teraz rentowność spółek bardzo zależy od kursu walut. Zazwyczaj spółki zabezpieczały się przed niekorzystnym kursem walut, ale po problemach z opcjami założę się, że wiele z nich tego nie zrobiło. W najbliższych miesiącach będzie można wiele zarobić (lub stracić) dzięki walutom.
Złe strony silnej złotówki
Są takie branże, które są szczególnie wrażliwe na kursy walut. Niech drżą szczególnie hotele i restauracje. Jeśli złotówka jeszcze wzrośnie, to turystów w tym roku przyjedzie znacznie mniej. Co za tym idzie przywiozą ze sobą mniej pieniędzy, więc i pracy w tych branżach będzie mniej.
Mniej opłacalna będzie też praca za granicą. Zarobione w ciągu kilku lat ciężkiej pracy euro czy funty najlepiej jeszcze zostawić. Na przewalutowanie po korzystniejszym kursie trzeba poczekać.
Portfel
Teraz jest dobry czas na kupno walut w każdej postaci. Ja sam przyglądam się uważnie certyfikatom inwestycyjnym notowanym na warszawskiej giełdzie. Dla mniej obeznanych z giełdą polecam zakup jednostek uczestnictwa odpowiednich funduszy inwestycyjnych (np. UniDolar Obligacje) czy regularne dokupowanie walut w kantorze. Nawet na tak prostych inwestycjach będzie można zarobić bardzo dużo. Złotówka przecież w końcu się osłabi.
też liczę na to, że euro wzrośnie. Jak na razie mogę kupi 2000 euro. Może jakiś kredycik na dobrych warunkach i kupno obcej waluty?
OdpowiedzUsuńJak na razie to ledwie pare dni silniejszej zlotowki. Nie podniecalabym sie tym tak bardzo, bo nie wiadomo ile ta sytuacja utrzyma sie.
OdpowiedzUsuńOczywiscie jak ktos ma kredyty walutowe to warto kupic troche walut. Slyszalam, ze wczoraj w kilku kantorach w centrum Warszawy zabraklo funtow.
Myślę, że euro jeszcze spadnie. Waluty są tanie, ale będą jeszcze tańsze. Można już zacząć kupowanie walut. Zalecam jednak robić to partiami i regularnie, żeby obniżyć ryzyko. Z kredytem bym się jeszcze wstrzymał, ale to dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńMożna by też otworzyć szorty na foreksie albo na konktraktach na gpw.
OdpowiedzUsuńTo prawda tylko że te formy inwestycji są przeznaczone tylko dla odważnych i lubiących ryzyko. Z drugiej strony potencjalne zyski też są znacząco wyższe. Inwestujesz w ten sposób? Jakie efekty?
OdpowiedzUsuńPóki co nie inwestuje w ten sposób bo wole nie ryzykować nadmiernie pykając minimalnym depozytem. Mój komentarz nie miał zachęcać do szarżowania z maksymalnym możliwym lewarem. Można zająć pozycję z pełnym pokryciem. Na kontraktach byłoby troche nie poręcznie, ale są platformy foreksowe na których dostepne są mikroloty (czyli kontrkaty obejmujące 1000 jednostek waluty). Nie sprawdziałem tego w praktyce ale wygląda to ciekawie.
OdpowiedzUsuńNie mam doświadczenia w foreksie. Możesz napisać coś więcej? Może opublikujesz o tym post gościnny na moim blogu?
OdpowiedzUsuńpóki co musze popracowac nad publikowaniem wpisów u siebie...
OdpowiedzUsuńforeksu póki co próbowałem tylko na demo a rachunek realny założe za kilka miesięcy jak będę miał odpowiedni kapitał by nie zostać dawcą kapitału grającym z maksymalnym lewarem. Można obliczyć wartość kontraktu i całą tą kwotą zainwestować bez lewara.
W tym tygodniu podcast SII dot. foreksu, warto przesłuchać.
najbardziej bawi mnie rok 20008, nie wiedziałem że przespałem 18 tys lat
OdpowiedzUsuńPoprawiłem, dzięki :)
OdpowiedzUsuńHaha! Super tekst!
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń