piątek, 22 stycznia 2010

Odkładanie na później

Odkładanie na później (czyli prokrastynacja) to jedna z moich największych wad. Przeszkadza mi to w życiu, a ja nie potrafię sobie z tym poradzić. Stało się już to częścią mojego życia i nie umiem już nie odkładać na później.

Moja wada jest tym gorsza, że ja świadomie odkładam. Mam poważny problem z pilnymi zadaniami, których świadomie unikam. Przyczyn jest kilka. Nie lubię ich, są uciążliwe lub bardzo złożone.

Najgorsze jest to, że ciągle czuję gdzieś z tyłu głowy obciążenie psychiczne. Coś w środku mnie co chwilę odzywa się i przypomina, że zadanie wciąż czeka.

Po pewnym czasie takich odłożonych gniotów mam tak dużo, że się nimi w końcu hurtowo zajmuję i mam zepsuty cały dzień. Prawie za każdym razem ponoszę też konsekwencje swoich opóźnień. Mimo wszystko przy kolejnej okazji również na pewno odłożę.

Postanowiłem walczyć ze swoim nałogiem
.


Od jutra zamierzam każdy dzień rozpocząć od najgorszego z zadań, które do tej pory za każdym razem omijałem. Niektórzy mówią, że jak się dzień zacznie, taki będzie już do końca. Ja to interpretuję inaczej. Załatwię sprawę z samego rana i nie będzie mi ona przeszkadzać przez cały dzień. Będę miał świadomość, że tego dnia nic gorszego się już nie zdarzy. Możliwe, że realizacja takich zadań pozwoli mi właśnie na upragniony awans.

Do napisania postu zainspirowała mnie książka Briana Tracy Zjedz tę żabę.

6 komentarzy:

  1. Piątek to dobry dzień na takie nowinki - w razie niepowodzenia jest cały weekend na dojście do siebie... :)
    Powodzenia, szczerze! Szczególnie, że sam cierpię na podobną przypadłość i nie potrafię się z niej wyleczyć...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki. Może złączymy siły? Jakich metod próbowałeś?

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam dokładnie tę samą przypadłość, odkładam wszystko na ostatnią chwilę i czasami się udaje coś wykonać, a czasami nie. Jak się nad tym zastanowię to chyba lepiej żeby się częściej nie udawało, bo wtedy łatwiej by mi było zabrać się za odkładaną czynność od razu pamiętając co wydarzyło się ostatnim razem.
    Jedynym sposobem, który okazał się skuteczny w moim przypadku to planowanie. Robię listę rzeczy do zrobienia, planuję ile czasu chcę poświęcić na daną czynność i wtedy nie mam możliwości jej odłożyć bo jest jak byk na liście. Nie ma ratunku trzeba wykonać, zaciskam zęby i jadę z tematem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chyba nie mam tak silnej woli jak ty. Gratuluję, że jakoś sobie radzisz. A czy masz może jakąś wskazówkę dla mnie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeżeli to nie działa tzn. że musisz przekonać siebie samego jak fajnie by było jutro gdyby się okazało, że to zadanie, które jest nudne bądź odsuwane na dalszy plan z jakiegoś innego powodu, zostało już wykonane. Jeżeli przekonasz samego siebie, że to najlepszy biznes dla Ciebie samego zrobić tą rzecz właśnie teraz, a nie kiedyś tam to powinno być lżej.
    Możesz też pomyśleć w ten sposób: gdybym dzisiaj zrobił tylko jedną rzecz (z listy) po wykonaniu, której poszułbym się lepiej to co by to było ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny pomysł. To jest coś na zasadzie zrób to, miej to z głowy i zobacz jak Ci z tym fajnie będzie. Postaram się tak zrobić. Dzięki, straszny!

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie. Nie musisz się logować.